Jesteś w ciąży i stajesz się niewidzialna.

Mój brzuszek raczej nie jest już niewidoczny, więc przyznam, że ostatnio zdarza mi się testować nasze społeczeństwo, pod kątem spostrzegania kobiet w ciąży i ewentualnej uprzejmości ze strony ludzi nas otaczających.
Nie chciałabym stawiać siebie za wzór, ale z tego co pamiętam, jeśli tylko udało mi się przyuważyć kobietę w ciąży, to zawsze starałam się ją przepuścić w kolejce, czy też nie przepychać się przed nią, ustąpić miejsca w środkach komunikacji miejskiej itp.

Jednak w naszym kraju nie jest tak różowo. Większość osób zauważa, że jesteś w ciąży, a potem odwraca głowę udając, że Ciebie tu nie ma. Niesamowicie to przykre. Kobieta w ciąży ma prawo do zakupów poza kolejnością, stąd bywają sprzedawcy, którzy zauważą Ciebie i zaproszą do kasy przed całą resztą tłumu.
Do tej pory tylko kilka razy zdarzyło mi się, że ktoś chciał mnie zauważyć: raz Pani Kasjerka z Lidla, raz Pani Farmaceutka w aptece oraz Kasjerka z drogerii Rossmann, jak również trzech klientów z kolejki, którzy chcieli mnie przepuścić. I wszystkim serdecznie za to dziękuję!!
Ponieważ nie czuję się najgorzej, poza tym, że w sklepach robi mi się gorąco, serdecznie dziękuję i odmawiam, mówiąc, że dam radę poczekać, ponieważ przyznam szczerze, że zabija mnie wzrok innych osób, stojących w tych kolejkach, chociaż nie powinnam się tym przejmować. Zdarzają się też tacy ludzie, którzy choć widzą, że masz znacznie większe gabaryty, idziesz wolnej, a kucasz z trudem, usiłują jeszcze wepchnąć się przed Tobą z pełnym koszem zakupów, chociaż Ty masz tylko bułki i jedno opakowanie mięsa, bo przecież nie wolno Ci dźwigać.
Mam szczęście, że będąc w ciąży nie muszę korzystać z tramwai czy autobusów. Mam ten przywilej, że samochód jest moim środkiem komunikacji i dzięki Bogu, bo akurat tych podróży w masowych środkach komunikacji to sobie nie wyobrażam, a znając życie i podsumowując swoje obserwacje, pewnie nikt nie ustąpiłby miejsca, a grawitacja na kobietę w ciąży działa zupełnie inaczej i warto o tym pamiętać.

Niestety moje doświadczenia w temacie zauważania "ciężarówek" są negatywne, a jakie są Wasze?

Pomimo tych kilku nielicznych osób, które były spostrzegawcze i miłe bardzo boli fakt, że kobiety ciężarne stają się niewidzialnymi.


Komentarze

  1. Odkąd jestem w ciąży strasznie denerwuje mnie, gdy ktoś narusza moją osobistą przestrzeń na zakupach. Po prostu nie znoszę, gdy ktoś się na mnie pcha, szczególnie, gdy stoję w kolejce i pakuję zakupy, tak jakby ludzie chwili nie mogli poczekać.
    Wszystko, to co opisałaś wiąże się właśnie z niską kulturą kupowania- ludzie jak "bydło"wlatuje do marketu, tratując przy okazji innych i nie ważne to, czy na swojej drodze spotka starszą panią, która ledwo się porusza, kobietę w ciąży czy nawet małe dzieci; w myśl zasady: "wszyscy z drogi bo JA robię zakupy". Tak jak napisałaś, przy kasach jest najgorzej, wtedy kobiety w ciąży czy kobiety z dwójką małych dzieci ect. są niewidzialne. Zresztą podobne sytuacje można zauważyć nie tylko w środkach publicznej komunikacji czy na zakupach, ale nawet w kościele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie od zawsze robię zakupy w marketach takich jak Biedronka czy Kaufland (te lubię najbardziej), mimo to zawsze wkurzało mnie dosłownie "wchodzenie" na mnie przez osobę stojącą za mną w kolejce. Mam zawsze wrażenie, że ludzie mają jakiś wyścig pt. "im szybciej podejdę do pani kasjerki tym szybciej spakuję zakupy i kolejna osoba nie wlezie na mnie ze swoimi zakupami". Trochę tę sytuację napędzają same kasjerki, które nie czekają aż dobrze się spakujesz a już kasują następną osobę... Jak będę wyżej w ciąży to pewnie będzie mnie to denerwowało jeszcze bardziej... ale znalazłam na to sposób :) nawet jak kasjerka już skończyła mnie kasować to ja spokojnie pakuję zakupy do torby, dopiero jak skończę wyciągam portfel i płacę - tak jest spokojnie i mniej nerwowo i nikt jeszcze nigdy nie zwrócił mi na to uwagi ;)

      Usuń
  2. Ja na razie nie mogę narzekać, ale też w sumie raczej nie mam okazji stać w kolejkach. Choć raz spotkała mnie sytuacja, stałam sobie cierpliwie w kolejce, dość długiej, ale jakoś mi się szczególnie nie spieszyło, kurtkę miałam zapiętą i nie było widać gołym okiem, że jestem w ciąży. Pomału nadchodziła moja kolej kiedy słyszę za plecami jak podchodzi facet do każdego po kolei, że on ma tylko piwo, czy mogą go przepuścić. No i podchodzi i patrzy na mnie, więc mu powiedziałam: "Spokojnie, ja jestem w ciąży, ale nie spieszy mi się tak, żeby każdy mnie musiał przepuszczać. Pana potrzeba jest wyższa- zapraszam przede mnie". Głupio mu się strasznie zrobiło, a pani w kasie tylko pod nosem się uśmiechnęła.
    Kolejnym razem siedziałam w poczekalni u endokrynologa, 3 osoby przede mną, ale kolejka szybko szła, ja się dobrze czułam, więc postanowiłam sobie posiedzieć i poczytać gazetę. Nagle weszła pani z nastoletnim synem z zespołem downa i poprosiła o przepuszczenie- niepełnosprawni również wchodzą bez kolejki. Gdy wyszła z gabinetu podeszła specjalnie do mnie i bardzo podziękowała. Zrobiło mi się bardzo miło.
    Do tej pory nie korzystałam z przywileju pierwszeństwa w ciąży. Na razie nie było to konieczne, ale przede mną jeszcze trochę ponad 3 miesiące i nie wykluczam, że upomnę się o swoje prawa, bez żadnych wyrzutów sumienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możemy tylko się cieszyć, że u nas wszystko dobrze i nie musimy z tych przywilejów korzystać.
      Ale warto żeby nasze społeczeństwo myślało nieco inaczej, bo nie każda kobieta czuje się dobrze, a czasami nie ma wyjścia i musi sama zrobić zakupy.
      No i my nie zapomnijmy o tych kobietach w ciąży, jak już będziemy z naszymi maluszkami.

      Usuń
  3. Ja muszę przyznać sie ze dla mnie kobiety w ciąży stawały sie niewidzialnymi. Po prostu ich widok był dla mnie przykry wiec nie czułam potrzeby sadystycznie patrzeć sie na nie. Aczkolwiek nie pamietam sytuacji ze akurat ode mnie zależało pierwszeństwo takich kobiet...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie zrozumiałe, ja też miałam odczuwałam smutek na widok każdego ciążowego brzuszka. Ale zdarzyło mi się parę razy ustąpić miejsca w tramwaju, czy też przepuścić w kolejce do kasy.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty